Po przeliczeniu wszystkich kosztów i i przeanalizowaniu ilości czasu zdecydowaliśmy się wziąć taksówkę która kosztowała tylesamo co dwa bilety na autobus odjeżdżający za 3 godziny. No cóż... kto bogatemu zabroni:) oczywiście dla usprawiedliwienia dodam, że gdyby nie kamera wielkości plecaka i wsyzstkie niezbedne do jej uzywania akcesoria nie były tak cenne, na pewno łapalibyśmy stopa.
Dotarliśmy do maleńkiej portugalskiej miejscowości Gafanha da Encarnação. Nic specjalnego tam nie ma i nie sądze żeby poza nauką kitesurfingu coś kogo kolwiek mogło tam przywiać. Na miejscu czekała już na nas grupa francuskich dzieciaków, które przyszło nam uczyć podstaw kitesurfingu (dokładniej - sterowania latawcem Pierwsze doświadczenia już mamy zatem za sobą. :) Dzieciaki wydawały się baardzo zadowolone - co tym bardziej mnie cieszyło:). Po tym wszystkim przerzucaliśmy tony słomy, próbowalismy wszystkich atrakcji (wakeboard, mountainboard, urządzenie do ćwiczenia skoków na kajcie). Organizowany przez nas event nie wyszedł tak jak organizatorzy sobie wymarzyli - niestety brak wiatru pokrzyżował wszystkie plany. No cóż podsumowując pobyt w Gafanhi - kilkudniowe wakacje na farmie.
Cena biletu autobusowego (Aveiro - Gafanha 5,5 EUR)
Taxi - 12 EUR